Nasze marzenia się spełniają i znowu możemy rozkoszować się makaronem pad thai na ulicy Khao San , wszystkie kosztowane po drodze nie były tak dobre. Ponowne spotkanie z Bangkokiem jest prostsze, mamy już swoje ulubione stoiska, swój nieco na uboczu położony bar, próbujemy tam wziąć pokoje, ale standard nie spełnia oczekiwań nawet naszych bagaży.Spokojnie coś się znajdzie ,na razie zimne piwo pozwala złapać nieco oddechu.Kwaterujemy się w Willi Cha Cha…..i na zakupy,stragany wabią jedzeniem,owocami i tysiącem niepotrzebnych tzw .pamiątek z podróży,ulegamy wydając ostatnie zaskórniaki.Wieczorem żegnamy się z Bangkokiem,realizując ostatni punkt naszej podróży,czyli odwiedzamy osławiony Patpong.Uliczka w dzielnicy biznesowej słynie z wielu lokali dających niecodzienne show dla dorosłych,słowem cuda na kiju,(pomijamy szczegóły bo z wpisów wynika ,że bloga czytają również małoletni)potem jeszcze wizyta w jednym lokalu…..oj działo się,działo,dziewczyny robiły konkurencje miejscowym(taniec na rurze nie ma dla nich żadnych tajemnic),było na co popatrzeć,spłukaliśmy się do suchej nitki, na całe szczęśćie zabrał nas jeden taksiarz,biorąc nas wszystkich do jednej taksówki ,za wszystko co mieliśmy w kieszeniach, dobrze że wsześniej kierownik wyprawy zapłacił za nasz jutrzejszy transfer na lotnisko. Pijani Bangkokiem, upojeni jego ciepłem i atmosferą ,robimy ostatnią zrzutę na piwo i massssaż ,i spać bo za 5 h. samolot , tęsknimy już do was wszystkich,do zobaczenia wkrótce.
—————————————————————————————————————————————————————-
Z kącika podróżnika
Teraz to co najważniejsze
Udając się w podróż ,każdego rodzaju podróż , można czasami spakować źle plecak,pomylić miejsce do ,którego chciało by się dotrzeć,można też dać się oszukać płacąc taksówkarzowi potrójną należność,przepłacić za pokój ze śniadaniem w cenie (następnego ranka za to samo śniadanie dodatkowe 2$-Siem Reap),najważniejsze jest jednak by PODRÓŻOWAĆ W DOBRYM TOWARZYSTWIE .Tylko wtedy podróżowanie jest piękne ,dziękuje moim przyjaciołom za to że chcieli spędzić ze mną te chwile,wspólnie zachwycać się świątyniami i spokojem Laosu,przejść z zamkniętymi oczyma przez ulice w Hanoi,puszczać lampiony po rzece w Hoi AN,tłuc się po bezdrożach Kambodży ,ulec wspaniałości Angkor Watu,zajadać się ulicznym jedzeniem. DZIĘKI.
Jeszcze jedna rada(dzięki Beacie), warto wziąć ze sobą w podróż poszewkę poduszki , wypełniona rzeczami (np.polarem) fantastycznie spełni role poduszki,a nie stanowi dodatkowego bagażu.
Pescador
..
Widok choinki przypomniał o zbliżających się świętach , że czas do domu
Negocjacje cenowe często wymagały przyciśnięcia sprzedawcy , Jacek robił to najlepiej.
Wizyta w miejscowym klubie gospodyń wiejskich , co one wyprawiały ?
Gospodynie przygotowały mały poczęstunek i występy artystyczne
Było piwo, tańce i fajna muza
Jak wiele toerebek może kupić jednorazowo kobieta ? my już wiemy
Makaron Pad Thai najlepiej smakuje na schodach lub na krawężniku , zwłaszcza że to ostatni w czasie tego wyjazdu Mniam… Mniam…
Jeszcze pamiątkowe zdjęcie na lotnisku w Bangkoku i do domu…
My tez serdecznie dziekujemy za wspaniala przygode, ktora pozostanie w naszych sercach i wspomnieniach……….
Marian Travel – fascynujace podróze ze wspanilymi przyjaciólmi
Beata i Jacek
Super byla ta nasza wyprawa…dzieki Walduś że zakończyłeś pięknie!!!!
Pozdrawiam Was serdecznie moi mili przyjaciele z podróży!!!