Puerto Princesa , powitała nas lejącym się z nieba żarem , po krótkich negocjacjach , uzyskujemy specjalną dla nas , najniższą cenę na vana (oczywiście mówią to wszystkim) i po byle jakim śniadaniu,zaczynamy pokonywać ponad 270 kilometrową trasę. Nasz kierowca sprawnie prowadzi. Niezłej jakości , betonowa , wijącą się zakrętami droga, raz po raz wspina się na niewielkie pagórki .Po dobrych 4 godzinach docieramy do El Nido, niewielkiej miejscowości , która stanowi bazę wypadową dla tak zwanego Island hoppingu , ale o tym dalej. Teraz szukamy hotelu, pensjonatu na trzy noce,jest trochę problemów,bo albo są dwa pokoje,albo ceny dość kosmiczne,w końcu szczęśliwie kwaterujemy się w Rosanna Pension, do plaży mamy całe …20 metrów, prysznic i po chwili już brodzimy po kolana w wodzie
,idąc wzdłuż brzegu,szukamy najlepszej dla nas nadbrzeżnej knajpki. Wracając do island hoppingu , są cztery różne trasy całodziennych tourów, realizowanych w archipelagu Bacuit. W ich trakcie można opalać się na fantastycznych białych plażach, snurkować w przezroczystych wodach zatoki , podziwiając cudowną, bogatą rafę , można zwiedzać tajemnicze laguny i jaskinie. Wszędzie są małe rodzinne firmy oferujące wycieczki,decydujemy się na sąsiadującą z naszym hotelikiem.
Wynajmujemy dla naszej szóstki prywatną łódkę,dogadujemy szczegóły prosząc o zmiksowanie dwóch tras (A i C) i wybór najlepszych miejsc. Jeszcze wieczorne spacer po El Nido,trafiamy na obchody święta miasta,a konkretnie na wybory mis,może mistera,a tak naprawdę to trudno się poznać……lady-boya roku, reprezentanci (tki) z całych Filipin , prezentują się we wspaniałych ,bajecznie kolorowych strojach,przypominających te z festiwali samby w Brazyli ,
bębniarze dają z siebie wszystko jest czadowa atmosfera,robimy sobie zdjęcie z zeszłoroczną mis i już „..noc nadchodzi..noc nadchodzi”.
Po śniadaniu ,ruszamy zwiedzać wysepki, czeka na nas trzy osobowa załoga, nasza łódka ROY Mark, jest typowa dla Filipin ,czyli wąski kadłub,z obustronnymi ,stabilizującymi , bambusowymi pływakami, wysepki, laguny, palmy,szmaragdowa woda , snurkowanie , załoga rozpala grilla i przygotowuje dla nas świetny lancz z owocami morza , wspaniale podany , jemy na maleńkiej plaży pod palmami,można się rozmarzyć.
Po południu dalej leniwie przemieszczamy się z wyspy na wyspę, podziwiając cudowne formacje skalne, rzeźbione przez miliony lat wodami morza , wracamy na zachód słońca do El Nido.
Kolejny dzień , to kolejne wyzwanie , rano wypożyczamy skutery i już po chwili mkniemy w poszukiwaniu tajemniczych plaż. Po drodze,robimy prawie godzinny spacer przez dżungle , by popływać w naturalnym basenie u stóp kilkunastometrowego wodospadu. Idąc ścieżką przez dżunglę co chwilę brodzimy korytami strumieni , chłodna woda , wspaniale nas orzeźwia, jest bardzo parno.
Wodospad nie rozczarowuje, piękne miejsce, krystaliczna , przyjemna woda, aż szkoda wracać. Pędzimy dalej naszymi”harleyami” w poszukiwaniu zagubionej Doll Beach, są małe problemy , bo droga nam się prawie kończy, a szutrówka wspina się i opada w dół z olbrzymich pagórków, przy okazji okazuje się , że motorbajk Jacka i Beaty nie ma hamulców. Pokonujemy kolejne problemy, płacimy za przejazd przez prywatne posesje,za prywatny parking,gdzie proszą nas o nie parkowanie pod palmami, bo nie odpowiadają za straty poczynione przez spadające kokosy i……w końcu jesteśmy…i chyba było warto .
Złota łacha rozgrzanego ,białego piasku ciągnie się przez kilkaset metrów, szeroką kilkudziesięcio metrową wstęgą , na cyplu młodzi Holendrzy od października prowadzą maleńką knajpką na końcu świata , można też przenocować , bo właśnie skończyli dwa ładne bungalowy,piwo chłodzi nasze rozgrzane ciała, łagodnie wprowadzając w błogi stan, minuty leniwie przechodzą w godziny, musimy wracać by zdążyć przed zmierzchem do El NIDO.
Cudowne popołudniowe słońce , wyczarowuje dla nas piękne pejzaże, bydło na pastwiskach, oracz brodząc za wołem w błocie, wioska rybacka pełna cieni i nagle huk i hałas. Marek i Kamila łapią kapcia , w tylne koło wbił się duży gwóźdź,dziwnym trafem jakieś sto metrów przed maleńkim zakładem wulkanizacyjnym, po 30 minutach , biedniejsi o 100 peso,jedziemy dalej, spieszymy się bo kawałek za El Nido jest plaża Palm Beach słynąca z pięknych zachodów słońca…uf zdążyliśmy .Tankujemy motorki na full, oddajemy do wypożyczalni,prysznic i już tylko masaże kończą ten fajny dzień.
Trzeci dzień w miasteczku jest trochę podobny do pierwszego,tym razem ruszamy na mix trasy B i D , płyniemy nieco większą łódką, załoga spełnia nasze życzenia, a wspaniały lanch, mógłby miało konkurować w niejednym konkursie kulinarnym,zwiedzamy kolejne perełki Archipelagu Bacuit, wędrujemy białą łachą Snake Island, jeszcze ostatnie minuty na plaży i wracamy , bo o 6 popołudniu ma po nas zajechać bus do Puert Princesa.
Są małe problemy w naszym pensjonacie z , którego nas wykwaterowano, ale dano do dyspozycji niezgorszą łazienkę ,byśmy mogli po powrocie z hoppingu opłukać się, jest tylko mały problem, jest łazienka,ale jest też awaria pompy wody , w ruch idą wiaderka i już po chwili , dziewczyny by ostudzić emocje raczą się cafe z czymś tam(mocnym czymś).
Kierowca podjeżdża na czas i już bez większych problemów, w dobrych humorach docieramy do Puert Princesa.
Ideas para regalar que te sorprenderán, con las que lograrás hacer los mejores regalos del planeta.
Nuestros regalos son on line, o sea, se personalizan directamente en la página web.
En todo momento vas a ver una vista anterior de de qué forma va
a quedar tu regalo, para que no haya sorpresas: tal y como lo ves en nuestra página
web, lo recibirás. Y en tiempo récord: teniendo en cuenta que son personalizados, solo en 3 días más o menos. http://velestravel.ru/component/k2/itemlist/user/36622
Rewelacyjne zdjecia, jakie wspaniale plaze hmmm marzenie. Pozdrawiam
Weźcie wy już lepiej wracajcie, bo mamy już dość tych zdjęć 😛 Ach te rajskie plaże 😀 ja bym już chyba nie wracała 🙂
Trochę pogody do nas przywieźcie:) Przepiękne miejsca nam pokazujecie, ciepło, słonecznie i egzotycznie, ale i u nas widać powoli światełko w tunelu. Na święta podobno będzie prawdziwa wiosna koło 18 stopni:) Pozdrawiam