Od dwóch dni nic nie robimy , smażymy się na plaży, schładzamy w falach morza karaibskiego, pijemy miejscowe piwko Columbiana, zajadamy pysznymi owocami morza, ……i bardzo , bardzo do Was tęsknimy.
Z kącika podróżnika
Columbia to w porównaniu do Ekwadoru olbrzymi kraj, prawie 1 200 000 km kwadratowych powierzchni i ok 60 milionów mieszkańców, wielkość porównywalna do Francji , Hiszpanii i Portugali razem wziętych, słaba sieć dróg sprawia , ze bardzo popularne są tu lokalne połączenia lotnicze, żeby podróżować autobusem trzeba mieć dużo czasu i cierpliwości, trasa z Ipiales (granica z Ekwadorem) do Bogoty zajmuje dobre 23godziny,z Bogoty do Cartageny ok. 20 godzin. Kolumbijczycy nazwę swojego kraju zawdzięczają Krzysztofowi Kolumbowi ,o swoim kraju mówią Locombia (loco, po hiszpańsku – szalony), i coś w tym jest, może sprawia to przekrój ludnościowy, duża domieszka murzyńskiej krwi, ale w powietrzu odczuwalne jest coś niepokojącego. Zła opinia o Kolumbii na świecie ,to przede wszystkim zasługa karteli narkotykowych ,które zdominowały rynek handlu heroiną na całym świecie. Lokalne pieniądze to peso kolumbijskie, liczone 2000 peso za dolara, ceny w porównaniu do ekwadorskich dużo wyższe, paliwo jest ok. czterokrotnie droższe, i to ma przełożenie na wszystkie usługi, za placki kukurydziane nadziewane serem, lub sosem z kurczakiem, na ulicy płacimy 2000 peso(1$),za butelkę półlitrową wody tyle samo, popularne tu piwo aguila lub columbia mała butelka, w markecie ok.1500 peso, w barach 2500-3000,za leżak na plaży w Taganga 5000, za wjazd do Parku Tayrona z lanczem i 2 nurkami ok75 dolarów, łódka na Playa Grande 3000 peso (1,5$), bilety na autobusy to mniej więcej 3-4 $ za godzinę jazdy, przeloty samolotowe z Cali do Cartageny, i z Santa Marta do Bogoty to koszt ok 100 dolarów(można było kupić poranny lot z S.Marty do Bogoty za 50 $),za hotel w Pasto , nowy , dobrze wyposażony dwójka 15$,miasta na wybrzeżu drogie, za łóżko w hostelu w Taganga 20000- 30000 peso(10-15$),za hotel Taganga Beach 125000(75$) dwójka. Przygotowując wyjazd do Kolumbii , często trafiałem na informacje, że to kraj niebezpieczny, gdzie bardzo trzeba uważać na swoje bezpieczeństwo, że właściwie tli się w nim cały czas wojna domowa, podczas podróży wielokrotnie trafialiśmy na kontrole wojskowe, i chyba po raz pierwszy podczas naszych podróży zdarzyło sie mi być ostrzeganym (pani w Bogocie w biały dzień ,w najbardziej turystycznej dzielnicy Candelaria), przez różnych ludzi przed rabunkiem. Atmosferę tego zagrożenie najpełniej można odczuć przejeżdżając(w drodze na terminal bus, czy też jadąc do Tagangi),przez dzielnice biedoty , niskie parterowe zabudowania sklecone bardziej niż zbudowane, raczej pawilony niż domy, zakratowane, dużo ludzi siedzących na zewnątrz, wałęsające się psy, głośna muzyka, wszędzie wokół morze śmieci, droga częściowo zablokowana oponami i pniami drzew, właśnie trwają rozruchy związane z problemami w zaopatrzeniu w wodę, gorące wilgotne powietrze i gorąca nerwowa atmosfera, a….dwa kilometry dalej hotele, plaża, dyskoteki i bary, ……i śmieci może bardziej schowane , ale wszechobecne .Duża część Kolumbijczyków mieszka w miastach, największe to stołeczna Bogota(, kolo 10 milionów mieszkańców),w której warto pospacerować po Candelarii, wjechać telefericą na wzgórze Monseraty ,(7900 peso),z którego można spojrzeć na całe ścielące sie w dole Ciudad (miasto), turyści poza stolicą obowiązkowo muszą odwiedzić jeszcze leżącą nad morze karaibskim Cartagenę z jej przepiękną kolonialną starówką, gdzie jak we wszystkich tego rodzaju miejscach na świecie jest bardzo drogo, Kolumbia to kraj kawy, ale jest spory problem by znaleźć ją w sklepach, i dopiero na lotnisku jest duży wybór. W porównaniu z Ekwadorem Kolumbia przegrywa w każdej dziedzinie, i o ile do tego pierwszego kraju chciałbym jeszcze kiedyś wrócić to do drugiego niekoniecznie.
Pescador
Okiem obiektywu
Tak to możliwe , trzy osoby i pięć plecaków …
O święta Madonno – reklama ???
Kolonialna architektura , z tego słynie Cartagena
Trzy armaty i dwa karabiny…
Komu arbuza ?
Tęczowy ręcznik , kto to może być ?
W oddali Taganga
Oczywiście twardziele nie leżą na plaży…
Nurkowanie w Paku Narodowym Tayrona
Podwodny świat fascynuje za każdym razem
Najnowsze komentarze