Wieczorem docieramy do Baños, szybki przegląd hosteli , i decyzja zostajemy w SamySacha, szybko ruszamy w miasto żeby zdążyć jeszcze coś przekąsić, ostatecznie lądujemy w eleganckiej restauracji, smacznie , ale końcowy rachunek smakuje nam mniej, ale jest plus jeszcze udaje się nam w sąsiadującej z knajpą agencji turystycznej zaplanować jutrzejszy dzień, wracamy do hostelu, planując po powrocie wczasy w Ciechocinku, żeby odpocząć po urlopie. Wstajemy skoro świt bo przecież czeka na nas przygoda, za oknem leje, pada zresztą od wczorajszego wieczora, z dużymi obawami witamy się z naszym przewodnikiem Polo, który wyposaża nas w eleganckie kalosze i wodoodporne poncza, jedziemy busem do położonego o 60 km. i 1000 metrów niżej Puyo, tam zaczyna się amazońska kraina Orientu. Polo prowadzi nas do stworzonego przez rząd Ekwadoru rezerwatu zwierząt, którego główną atrakcją są różne zamieszkujące selwe małpy, pogoda się poprawia a możliwość zabawy z tymi towarzyskimi zwierzętami poprawia humory. Czytaj dalej
Najnowsze komentarze