Na Środku Świata

OLYMPUS DIGITAL CAMERAWszystko idzie zgodnie z planem i po kilku godzinach lotu ponownie  jesteśmy w Quito, dla zaoszczędzenia czasu bierzemy taksówki i po chwili już mkniemy przez coraz bardziej mroczne ulice miasta, na równiku dzień i noc zaczyna i kończy się około 6, przejazd do centrum okazuje się prawdziwą wyprawą , duży ruch , uliczki to opadające w dół , to pnące się nieomal pionowo w górę, po godzinie docieramy do pierwszego hotelu-drogo, drugi to mordownia ale taniej , zostajemy, takie małe połączenie hostelu z kapliczką w tandetnym wykonaniu, jesteśmy w dzielnicy Mirascal – nowej części miasta, pełnego barów i klubów muzycznych, ruszamy na nocne zwiedzanie i wkrótce lądujemy w jednym z nich-początkowo sceptyczni , po chwili ruszamy zachęcenie przez miejscowych w tany  w rytm gorącej salsy granej przez fantastycznie bawiących się przy tym muzyków, był  super. Następny dzień niesie nowe wyzwanie , ruszamy na środek świata, do El Mitad del Mundo , a właściwie dwa  środki, bo ten wyznaczony w 18- stym wieku okazał się nie dość precyzyjny, upamiętniono go pięknym postumentem-muzeum, który przecina linia równika, jedna noga na półkuli południowej druga na północnej tu jest to możliwe, wbijamy sobie pieczątki w paszporty dokumentujące pobyt w tym miejscu, wysyłamy do Was pocztówki nie żałując na znaczki po 3 dolce sztuka , bo bardzo za wami tęsknimy. W czasach GPS okazało się , że ta magiczna linia przebiega 200 metrów dalej, jest tam drugie muzeum Inti nan, które oferuje wiele magicznych doświadczeń możliwych tylko na równiku, woda wypuszczana ze zlewu kręci się w prawo lub w lewo w zależności od półkuli, a na  linii 00.00′,nie kreci się wcale, łatwiej tu postawić jajko na gwoździu, a trudniej przejść z zamkniętymi oczami po linii prostej, wszyscy ważymy 1 kilo mniej, a 21 marca, i 21 października przez 3 minuty nie rzucamy cienia. Ruszamy w stronę miasta bo chcemy jeszcze chociaż przez kilka godzin po podziwiać stare wpisane na listę światowego dziedzictwa  kultury kolonialne uliczki starego Quito, przepiękny stary Plaza Independia , wokół którego skupiło się wiele pięknych budowli i cudny  kościół  La Mercada, przegrywa z zapachem pieczonego kurczaka- niebo w gębie, teraz już spokojnie dajemy się oprowadzać Markowi po ładnych romantycznych uliczkach La Ronda, pełnych białych kamieniczek, zdobionych ukwieconymi balkonami .Jeszcze ostatnie spojrzenie na stare miasto…..i  …. dostrzegamy  bliską naszym sercom  biel i czerwień, a za chwile witamy się z niezwykłym rodakiem , Rafał od 10 lat podróżuje po świecie na rowerze, zarabiając na życie grą na gitarze, harmonijce ustnej i  na czym się tam jeszcze da ,po chwili zaskoczeni quitanczycy  wraz z nami śpiewają Kolorowe jarmarki, wzajemnym opowieścią nie ma końca, fajne spotkanie, to jedyny spotkany przez nas do tej pory krajan, wsiadamy do entranvio-lokalnego trolejbusu i wracamy do naszego hosteliku  koszmarku.

 

Okiem obiektywu

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przez Basię przebiega równik , dzieląc świat na dwie półkule

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na równiku możliwe jest nawet postawienie jajka na gwoździu

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ten rejon słynie z rękodzieła , rzadko spotykanego w dzisiejszych czasach a mianowicie z preparacji głów , na focie głowa ludzka i głowa leniwca, taka miejscowa Cepelia

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Rafał Kitowski pokonuje świat jednośladem , spotkaliśmy go w Quito , zagrał nam na gitarze parę polskich kawałków Rafał ma stronę http://www.rafalkitowski.pl zapraszamy , ciekawy człowiek…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Główny plac historycznej dzielnicy Quito

 

IMG_8250

Pozycja z aparatu nie pokrywa się z  równikami wcześniej wytyczonymi , podobno ma być wytyczony nowy , wg naszych pomiarów…

 

Categories: Ameryka Środkowa 2014 - Ekwador,Kolumbia, Dziennik z wyprawy | 3 Komentarze

Zobacz wpisy

3 thoughts on “Na Środku Świata

  1. Dorota

    Wow super!!!!
    Będziecie mieć niezapomniane wrażenia i wspomnienia!!! 🙂
    Pozdrawiamy gorąco wujaszka Waldusia i przepołowioną ciotunie Basie 😉

  2. Ale super zdjecie z Pania Basia na rowniku 🙂 Pozdrawiam – Klaudia

  3. Zdzisław

    Mam nadzieję, że ten równik nie pokręci za mocno wam w głowach?……., czy ktoś próbował zamiast tego jajka stanąć tam na głowie?
    Pozdrawiam

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com.

%d blogerów lubi to: