Wędrujemy, dalej i dalej ,nasz główny cel dzisiaj to rynek niedzielny w Chichinetango. Nasz nieomylny do tej pory ,niezastąpiony , wspaniały i przystojny prawie jak ci co grali w paletki na plaży w Playa organizator , tym razem dostał zaćmienia i zawiózł nas do jakiegoś innego miasta o podobnej nazwie , zaliczamy ponadplanowe 1000 zakrętów i docieramy ,w końcu do targu. Gwar, gorąco, ścisk, palące się na schodach wejściowych do kościoła ognisko, kultura mayańska miesza się z potrzebą dnia codziennego, a każdy chce zarobić , negocjacje zaczynają się gdzieś w kosmosie ,a kończą w rzeczywistości portfela, można kupić wszystko , zjeść, pomodlić się, kolorowe stroje okolicznych mieszkańców, bajeczne maski, kukurydza, fasola, piękne twarze rzeźbione przez życie, niezapomniana atmosfera czyli Marcado w Chichinatengo . Znów pokonujemy 999 zakrętów , pokonując góry , doliny , mijając kolejne miasteczka zbliżając się do granicy z Meksykiem .Wszystko układa się dobrze i w ostatnich promieniach zachodzącego słońca ponownie drugi raz w ciągu tygodnia przekraczamy granice i znajdujemy się w MEXICO, docieramy do przygranicznego miasteczka Comitan, lokujemy się w hotelu przy rynku i szybko… szybko… ruszamy pod ratusz gdzie przepięknie na żywo gra orkiestra Meksikana (w końcu to niedzielny wieczór),co niektórzy rzucają się w tany, po krótkim spacerku, przy muzyce Mariachi (lokalne kapele grające miejscową muzykę),jemy kolacje i chłoniemy atmosferę tego miejsca.
Budzą nas odgłosy wybuchów, okazuje się ,że trwają przygotowania do Wielkiego Tygodnia, najważniejszej uroczystości w życiu społeczności południowoamerykańskich , przed kościołem miejscowy bend gra fajne melodie (jest 6 rano), spacerujemy uliczkami miasta, ciesząc się chwilą. Dzisiaj nasz plan to wspaniałe kaskady Aqua Azul , jedziemy przez przecudne równiny płaskowyżu stanu Chiapas, harmonia, krajobraz, koloryt mieszkańców, urok małych miasteczek i wsi, zachwyca, po kilku godzinach(1000 zdjęć zrobionych przez Marka) docieramy w końcu do celu. Piękno wody szmaragdowymi kaskadami spadającej w dół ,w otoczeniu dżungli, urzeka, kąpiemy się ,orzeźwieni , zrelaksowani, szczęśliwi ruszamy dalej w stronę Misal Ha , wodospadu spadającego 50 metrową strugą ze skały . Huston mamy problem !!!! nie mamy peso, Marek (przy pomocy Waldka TŁUMACZĄCEGO tekst w języku zrozumiałym dla miejscowych Majów) wykłada miejscowym podstawy ekonomi w minutę i przekonuje że dolar to mocny pieniądz. Jakoś docieramy do Cabanas w dżungli przy wodospadzie( takie nasze Dargocice),chłopaki ruszają do Palenque wymienić pieniądze, oj nie jest łatwo, zakupy zajmują im dwie godziny, a w poszukiwaniu tequili wspomagani przez miejscowego przewodnika przemierzyli wiele mrocznych uliczek miasteczka, robimy sobie kolacje marzeń ,coś ala sałatka grecka , za salaterę robi szuflada z lodówki, poprawiamy owocami, odgłosy dżungli, wspaniałe towarzystwo w czasie gry w karty, trochę tequili, szum wodospadu, piękne chwile.
Niedzielny rynek w Chichinatengo to przede wszystkim Indianie którzy zjeżdżają się z całej okolicy
Kukurydza ma tutaj różne kolory , tak jak kolorowi są tutaj ludzie i towary które sprzedają
I proszę cię jeszcze a byśmy szczęśliwie dojechali i nie złapali więcej gumy
Może przy fontannie będzie chłodniej
Basia z Markiem ruszają do tańca , wtapiając się w otoczenie ???
Jacek przygrywa im na bongosach tak , że miejscowi Mariachi chcieli go wziąć do kapeli
Jacek odmówił więc poprosili czy mogą zrobić sobie z nim zjęcie
Podobno Rockefeller zaczynał w Meksyku
Chwila ochłody w wodospadach Aqua Azul
Agua Azul – Niebieska Woda to kilkanaście kaskad wodnych spływających poprzez las tropikalny
Cabanas w Misal Ha , postanawiamy tu zacumować i spędzić noc w dżungli
A wieczorem użądzamy małą imprezę aby odstraszyć dziką zwierzynę
A rano na kaca najlepsza jest ….. kąpiel pod wodospadem
Na noc podobno wodę zakręcają bo mocno szumi
Al final de este muy querido, estamos esperando por ti
saludos cordiales
my szcześliwie dolecieliśmy ! pozdrowienia ze szkocji !
Dziś pierwszy dzień wiosny a u nas zima nie ma zamiaru odpuścić. Myślę, że też zauważyliście powiew chłodnego powietrza ze wschodu (tak,tak to z Polski). Pozdrawiam wszystkich ZH
Widzę małe opóźnienie tekst jest nie ma zdjęć bawcie dobrze , u nas zima, burmistrz miasta gościna miał stłuczkę u was koło jeziorka wczoraj,pojechał z żoną do szpitala,ale myślę że wszystko ok.Wpadł na nich transit który minął Andrzeja,wszyscy wysiedli z samochodów,trzy auta rozbite, toyota burmistrza do kasacji( tak myślę),my pilnujemy dzieci,stojak przyszedł mała poprawka i do przodu.pozdrowienia dla ekipy.
Tak tempo jest zbojcze,nie mamy czasu zaladowac!!!!
Do zobaczenia niedlugo! Pa,pa!!!!