Wędrujemy, dalej i dalej ,nasz główny cel dzisiaj to rynek niedzielny w Chichinetango. Nasz nieomylny do tej pory ,niezastąpiony , wspaniały i przystojny prawie jak ci co grali w paletki na plaży w Playa organizator , tym razem dostał zaćmienia i zawiózł nas do jakiegoś innego miasta o podobnej nazwie , zaliczamy ponadplanowe 1000 zakrętów i docieramy ,w końcu do targu. Gwar, gorąco, ścisk, palące się na schodach wejściowych do kościoła ognisko, kultura mayańska miesza się z potrzebą dnia codziennego, a każdy chce zarobić , negocjacje zaczynają się gdzieś w kosmosie ,a kończą w rzeczywistości portfela, można kupić wszystko , zjeść, pomodlić się, kolorowe stroje okolicznych mieszkańców, bajeczne maski, kukurydza, fasola, piękne twarze rzeźbione przez życie, niezapomniana atmosfera czyli Marcado w Chichinatengo . Czytaj dalej
Daily Archives: 20 marca 2013
Za górami za lasami…
Categories: Ameryka Środkowa 2013, Dziennik z wyprawy
5 Komentarzy
Najnowsze komentarze