Z domu startujemy o 17.oo, przed nami 1000 km do Amsterdamu, potem 8.500km samolotem i na koniec 50 km taksówką z Cancun do Playa Del Carmen. Jazda samochodem minęła sprawnie , znowu się udało , ok.4.oo docieramy na lotnisko w Amsterdamie .Oczywiście w trakcie jazdy o północy uroczyście rozpoczynamy obchody Dnia Kobiet ,kobiety stawiają flaszkę , do odlotu 3 godz. faceci stawiają flaszkę , w trakcie kobitki robią sobie drobne prezenty w sklepie wolnocłowym, my też , jest ok. Czas biegnie coraz ie wiadomo co zrobić z kolanami (uwaga comfort clas to dodatkowe 10cm między siedzeniami) znowu jest ok , kontynuujemy dalsze obchody Dnia Kobiet , siódma godzina lotu… robimy węża, niestety pozostali pasażerowie nie czują blusa, kiedy wchodzimy do kabiny pilotów… budzi mnie stewardesa , czas wysiadać . Na miejscu nuda temperatura 26 stopni , słońce … wszyscy zatęskniliśmy za Polską, lokalizujemy naszego kierowcę i po godzinie lądujemy w naszym hotelu w Playa . Wszystko zgodnie z planem ,zostawiamy bambetle w pokojach , a że w brzuszkach nam burczy ruszamy aby je zapełnić , cumujemy w pierwszym napotkanym barze i już siedzimy przy piwku wsuwając fajitas (takie warzywa pieczone z różnymi dodatkami) , dziewczyny jednogłośnie stwierdzają że takiego dnia kobiet to nigdy nie miały , przesunięcie czasowe wydłużyło go do 31 godzin , Dla naszych kobiet wszystko!!! Wieczorem ok 18.oo padamy na pysk , jednak ostatkiem sił ruszamy do marketu po owoce przy okazji całkiem przypadkowo kupujemy 2dwa litry napoju z agawy ok 40 procentowego . Po dwugodzinnej drzemce robimy degustację napoju z agawy , niedobitki ruszają w miasto , wracamy a właściwie dowlekamy się do hotelu o 24.oo ( 7.oo rano naszego czasu) UFFFFFF !!!!!! to był długi dzień……..
tysiąc myśli ,tysiąc planów ,trochę obaw, i ruszamy……,tysiąc kilometrów do przejechania,10 0000 w powietrzu .Na miejscu kraj ,setek smaków i zapachów,2 miliony km 2 powierzchni,110 milionów mieszkańców ,stany jednoczone mexicu,…..jesteśmy.Kolejna podróż ,taka która trochę zmniejsza nasz zachwyt nad nami europejczykami ,że tacy wspaniali i wyjątkowi,gdy my polacy jeszcze nawet nie „urodziliśmy się” tu kwitły cywilizacje Olmeków ,Majów ,na końcu Azteków,spuścizna po nich do dzisiaj oszałamia ,a Tikal,Uxamal,Paleneqe i dziesiątki innych mijsc przyciągają swoją monumentalnością,precyzją wykonania,myślą inżynieryjną ,tajemniczością miliony turystów z całego świata,a my byle dalej ,dalej …..dalej,dalej,Do Meksyku można dostać się tylko samolotem,no chyba że ktoś ma więcej czasu na rejs oceaniczny,przy odrobinie szczęścia i dobrym układzie już po chwili( 11-12 godzin) jesteś na miejscu ,a tu niespodzianka premia startujesz powiedzmu o 7 rano i po 12 godzinach już w południe jesteś na miejscu,czary mary??,nie odejmujemy po prostu 7 godz.,sorry ale teqila się skończyła i trzeba iść na miasto, jutro też jest dzień , hasta luego amigos
Marek pochwalił wszystkich , plecaki z wyjazdu na wyjazd coraz lżejsze , niedługo zmieścimy się w podręczny.
Gra w karty skraca mocno oczekiwanie, polecamy !!!
Jacek wnosi Beatę przez próg samolotu
O tych dodatkowych centymatrach to naprawdę prawda , w monitorach można było obserwować aktualne parametry lotu
Dzień Kobiet w Meksyku marzenie każdej kobiety
Fajitas smaczne danie : warzywa z dodatkami do wyboru
Widok z pokoju Dominiki i Darka
Margarita w Meksyku smakuje inaczej niż w domu
Tylko pozazdrościć tego słońca i ciepełka. Żeby Wam było jeszcze radośniej dodam, że w Polsce znowu zima a na Morowie rano było -16st.C uwierzycie? Mnie samej było trudno, ale po wyjściu rano na dwór, szybko zweryfikowałam własne watpliwości i wróciłam się po kozaki(już schowane na drugi rok)i porządną czapę. Bawcie się dobrze i odpoczywajcie, pozdrawiamy Kuboczki.
W sumie, za karę że nie dawaliście znaku życia od momentu wyjazdu miałem tutaj nic nie pisać ale co tam, wybaczam Wam 😛