Znowu się udało , samolot nie spadł a my szczęśliwie lądujemy w Amsterdamie , tak jesteśmy w domu (w końcu jesteśmy europejczykami). Temperatura 0° stopni… zakładamy na siebie wszystko co mamy i ruszamy w drogę. Większość z nas odsypia w samochodzie różnicę czasową tylko Marek i Waldek gnają do przodu. Godz.19 Piętnasty Południk zamawiamy staropolskie ruskie pierogi i żurek w chlebie bo niestety buritos tutaj nie podają , do domu jeszcze godzina nie możemy się doczekać. Przez następne kilometry przebijamy sie przez zaspy , opalenizna jakby trochę przybladła … tak to nasza wspaniała wiosna. Ok. 21.oo ostatni z nas docierają do domu , jeszcze tylko odśnieżyć przed domem i już leżymy w lóżkach próbując zasnąć. Z doświadczenie wiem, że jeszcze przez parę nocy bedą nam sie śniły wspaniałe plaże , dzika przyroda i wiele innych rzeczy które zapadły nam w pamięci.
Morał … jeżeli możemy to korzystajmy bo żyje się tylko raz , mimo że nas nie było świat się nie zawalił. Dom stoi jak stał , w pracy wszystko ok. jak oni dali sobie radę bez nas ???
Dzięki wszystkim uczestnikom wyprawy za pomoc w pisaniu tego bloga , a w szczególności Markowi na którego prawie zawsze mogłem liczyć i to właśnie dzięki niemu cała podróż jak zwykle przebiegła szczęśliwie i zgodnie z planem , czytelników proszę o wyrozumiałość za błędy i gramatykę , nie zawsze był czas aby je poprawić. Dzięki za komentarze i przepraszamy, że nie było czasu aby na nie odpowiadać , gwarantuję jednak , że wszystkie czytaliśmy, wiem bo sam je czytałem wszystkim na głos . Kilka informacji statystycznych : najwięcej komentarzy miał Bodzio aż 25 , a cały blog był oglądany już ok. 17.000 razy . Jeszcze raz dziękuję wszystkim za wspaniałą przygodę bo dzięki wam było o czym pisać.
C.D.N…. już niedługo
Wasz upierdliwy lecz umiłowany
Redaktor Naczelny
Jest 14.30 do Amsterdamu , chwila ale gdzie Basia i Darek
Kto gra w karty ten ma łeb obdarty , teraz już wiem muszę mniej grać
Na swoim monitorze każdy z nas mógł obserwować gdzie jesteśmy
Chyba ulepimy bałwana
Żurek w chlebie toples , nie dość że smaczny to jeszcze przywraca wspomnienie z plaży w Playa
Blog super- przygoda również, tylko pozazdrościć i czekać na kolejne wyzwania :)))
Zdjęcia niesamowite 😀 oprócz pająka oczywiście bleee
Pozdrawiamy wszystkich
Najbardziej Basię i Waldusia 😀
P.S. haha Bodzio zawsze ma najwięcej komentarzy – to już norma …. 😉
Reszte grupy, takze 🙂
Dziekuje za wspaniala podroz i jeszcze wspanialsze towarzystwo!!!!
Z Wami kazdy wyjazd jest the best!!!! Caluje…redaktora naczelnego!!!